niedziela, 21 lipca 2013

Ku przemyśleniu

Cytat z Msza po staremu się odprawia (Kraków 1967) ojca Pawła Sczanieckiego O. S. B. (ze wstępu, s. 10):
Wydawałoby się więc, że starczy tylko schylić się, by zebrać wiadomości, bo będzie ich tak duż tymczasem wprost przeciwnie: trudności rosną, można by nieraz sądzić, wertując źródła, że msza św. nie ma swego miejsca w dziejach Polski. Na pierwszy traktat teologa trzeba bowiem czekać do samego końca XIV w. Trzeba obejrzeć setki pieczęci, aby ledwie jedną i drugą znaleźć z tematem eucharystycznym, a wiadomości są w źródłach tak rozproszone i drobne, że nie można odpowiedzieć na pytania zasadnicze. Wiadomo o potężnych wpływach zakonów średniowiecznych, ale o ich liturgii nie wiadomo nic prawie poza ogólnikami. Kazań średniowiecznych na temat mszy nie ma. Późniejsi wydawcy wykropkowali to, co dotyczy zwyczaju religijnego. Wiele bezcennych świadectw przeleżało aż do ostatniej wojny w archiwach, ale uległy zniszczeniu w przeddzień zainteresowania się nimi. Jeszcze gorzej przedstawia się sprawa źródeł, które zwyczajnie powinny by przynieść wiele wiadomości: w żywotach świętych autorów ciekawiły cudowności raczej niż zwyczaj mszalny. Niestety sytuacja pogarsza się z upływem wieków. Jeśli zebrać można pokłosie względnie obfite w żywocie św. Wojciecha czy św. Jadwigi - to daremnie szukać wskazówek, czy ofiara ojca Kolbego dojrzała w szkole mszy św. (chociaż są podstawy, aby się tego domyślać). Pamiętniki, listy pobożnych osób z XIX w. pomijają mszę św., a co gorzej - historycy nie wciągnęli jej do swej problematyki.
Choć słowa te pisane są już kilkadziesiąt lat temu, do zdaje się, że mimo szybkiego postępu badań naukowych, pozostają do dziś aktualne, tym bardziej, że specjalistyczne studia nie są znane, ani wszystkim łatwo dostępne.